mentor tablica
Marketing

Fotograf reklamowy moim mentorem

Moim mentorem był pewien stary fotograf reklamowy. Był bardzo doświadczony, ta branża była całym jego życiem. Ten fotograf reklamowy – to był prawdziwy stary wyjadacz. Mnie najbardziej interesowała fotografia biznesowa i co nieco – fotografia produktowa. Nie sądziłem jednak, że ktokolwiek nauczy mnie więcej niż ten stary fotograf reklamowy.

„Słuchaj, fotografia biznesowa jest naprawdę ciężkim kawałkiem chleba. Naprawdę chcesz, aby to właśnie fotografia biznesowa określała to, co będziesz robił przez resztę swojego życia? Czemu nie fotografia produktowa? Chłopie, bierzesz aparat, stawiasz produkt, robisz mu zdjęcia i robota skończona, a fotografia biznesowa? Kto by się męczył z tymi wszystkimi biznesmenami?”
Mimo wszystko nie chciałem słuchać, co radził mi fotograf reklamowy. Jaka to frajda, aby fotografować pudełka po mleku?

Poza tym fotografia produktowa jest popularna na rynku, takich jest już wielu, a fotografia biznesowa – to jest coś dla mnie!

W efekcie, mimo przestróg, jakimi fotograf reklamowy zasypywał mnie na każdym kroku, fotografia biznesowa stała się moją specjalizacją. I ja miałem rację, a nie ten stary piernik! Fotograf reklamowy był starej daty i za nic nie pojmował tego, że fotografia produktowa dobra jest dla niedzielnych fotografów. Co prawda, fotografia produktowa jest tym, czym zajmuję się po godzinach, ale to fotografia biznesowa stanowi moje główne, niewyczerpane i obfite źródło dochodu.

Od czasu do czasu fotograf reklamowy psioczy pod nosem, że fotografia produktowa jest przyjemniejsza, ale kto by tego słuchał, skoro fotografia biznesowa dostarcza góry pieniędzy! Niech sobie stary fotograf reklamowy i jego fotografia produktowa sprzedadzą się w sklepie ze starociami!